19 listopada 2016

Kartki bożonarodzeniowe

Jeszcze nigdy nie szyłam karteczek świątecznych, a bardzo chciałam spróbować. Zbliżające się święta zmobilizowały mnie .


Każda ma wymiar 12 cm x 16 cm ponieważ chciałam, aby zmieściły się do koperty.


Można je powiesić, albo użyć jako podkładkę np. pod kubek.


Śnieżna biel i "złocone" materiały nadają kartkom świąteczny nastrój. Wzór prostej aplikacji  choinki i zabawa w pikowanki.


A tu wykorzystałam ozdobny materiał w ornamenty bożonarodzeniowe.



Uszyłam 11 sztuk, ale będzie jeszcze więcej. Fajna zabawa. Wprowadzam się w nastrój świąteczny :).



Szyłam z doskoku słuchając:
1. "Kobiety z Czerwonych Bagien" Grażyny Jeromin - Gałuszki
2. "Smak śmierci" Michaela Tsokosa.

13 listopada 2016

Jamnik

Dawno temu, na początku swojej przygody z patchworkiem (około 9 lat temu) uszyłam podusię dla synka koleżanki - dwuletniego Tymka. Niedawno spotkałam koleżankę po wielu latach braku kontaktu i dowiedziałam się, że dla Tymona owa poduszka jest nadal ważna i nie chce się z nią rozstać mimo tego, że jest już mocno nadgryziona przez ząb czasu i użytkowanie.
Nie ukrywam, że bardzo mi miło, że coś przeze mnie uszyte jest dla kogoś tak ważne :).

Tymczasem Tymek wyraził zgodę na zamianę poduchy na inną, ale pod warunkiem, że będzie z jamnikiem.
Oto i pani Jamnikowa.




Dodam, że zarówno syn, jak i mama zakręceni są na puncie jamników :).


Aplikację jamniczka znalazłam w czeluściach Internetu - autora nie znam. Trochę ją zmodyfikowałam.



Tył poduchy.


A tu poducha uszyta onegdaj, o której pisałam na początku.


Mam dwie wielkie pasje: książki i patchwork. Kiedyś miałam ciągle dylemat szyć czy czytać. Potem odkryłam audiobooki i problem rozwiązał się sam. Teraz, gdy patrzę na jakiś swój uszytek, często od razu przypomina mi się książka, którą słuchałam w trakcie szycia.
Postanowiłam, z kronikarskiego obowiązku, że będę również notować tytuły książek, które mi towarzyszyły w trakcie szycia.
Tym razem był to "Behawiorysta" Remigiusza Mroza.





03 listopada 2016

Jesień

Drzewo i wiatr - makatka.


Zamierzałam już dawno spróbować zszywać linie faliste, ale dopiero przy tej pracy zrobiłam to pierwszy raz i z pewnością nie ostatni, bo fajnie się szyło :).

Makatka jest niewielka: 28 cm x 33 cm.


W całości uszyta na maszynie pożyczonej od Wiesi , ponieważ moja zbuntowała się. Wiesiu - bardzo dziękuję <3.



Na mojej Janome QC 6125 szyłam prawie 10 lat. Przechodziła w tym czasie drobne naprawy i konserwacje, ale ostatnio nawet pobyt w SPA jej nie pomógł. Może gabinet był kiepski? Trwało to dość długo (naprawa, 2 naprawy gwarancyjne po naprawie), a parcie na szycie było duuuże. I zaczęła mi świtać myśl o nowej maszynie, bo wiadomo, chciałoby się już coś lepszego. 
Los mi sprzyjał, stałam się w ostatnich dniach szczęśliwą posiadaczką nowiutkiej Janome MQ 8900 QCP SE, mojej Zonki. :). 
Oto ona:


O jej poprzedniczce nie zapomniałam. Tyma razem pojechała do porządnego SPA w Poznaniu, do ETI. Mam nadzieję, że tam skutecznie przejdzie rekonwalescencję i wróci do domu cała i zdrowa :).