30 czerwca 2015

Niemoc szyciowa...

... dopadła mnie i trzymała blisko miesiąc. Czasem tak miewam. Objawia się tym, że albo nie mam ochoty szyć, albo (co gorsze) ochotę mam, ale nic nie wychodzi.
Obecna niemoc szyciowa była (niech to właśnie będzie już czas przeszły) tego drugiego rodzaju. Trzymała prawie miesiąc :(.
Miałam  pomysł na komplet stołowy (bieżnik + podkładki), nowy wzór - szycie po łuku (czego jeszcze nie robiłam, no może kiedyś parę bloczków NYB), przemyślane pikowanki i wieeelki zapał.
I dopadła mnie niemoc!
Zaparłam się: szyłam, prułam, szyłam, prułam, szyłam, prułam i .... itd. Miałam wrażenie, że pruję więcej niż szyję ;).
Podsumowując w życiu tyle się nie naprułam, bo albo się pomyliłam, albo poszło krzywo, albo pikowanki nie wychodziły tak, jak należy. Pruciowa rozpusta :D (teraz już śmieję się, ale wówczas...).

Uszyłam, skończyłam, ale nie tak miało być.
Rezygnowałam stopniowo z planów, obniżałam poziom trudności, bo zwyczajnie miałam czasem problem z uszyciem czegoś w linii prostej. Momentami całkowicie wątpiłam w swoje jakiekolwiek umiejętności.

Oto efekt

Plan był taki, aby można było stosować zestaw dwustronnie.



Pamiątkowa metryczka



Pikowanki



Jeśli nie konfrontuję planów z efektem, to jestem zadowolona, że w tej niemocy w ogóle coś mi wyszło.
O tym, jak miało być, nie powiem, bo może jeszcze kiedyś jeszcze do tego wrócę :).

Niech Wam nitki nie plączą się nigdy, a pikusie pikują  prześlicznie!

5 komentarzy:

  1. O matko! Jak to jest niemoc to ja też taką poproszę! Cudne :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Bieżnik jest moim faworytem!!! Jest taki lekki i delikatny w odbiorze :) Super.
    Znam niemoc szyciową (jedną jak i drugą) i też nie lubię jak mnie dopada...
    Pozdrawiam
    Kamila

    OdpowiedzUsuń
  3. a mnie się śniło na drugi dzień, po tym jak pokazałaś go na fb ...byłam pod takim wrażeniem...bieżnik cudowny ..Ulka, zawsze są górki i dołki ... ważne aby z nich wychodzić ...

    OdpowiedzUsuń
  4. Ula, jest prześliczny! Też bym tak chciała umieć :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Epidemia jakaś czy co???Ostatni miesiąc też tak miałam niestety.. To było przede wszystkim prucie,miałam takie kłopoty z koncentracją i zmuszeniem rąk do robienia tego , czego ja bym chciała !! Masakra jakaś !! Ale powoli też wychodzę na prostą.. A więc prostych szwów i udanych pomysłów życzę! Ten niby nieudany (???) komplet jest bardzo, bardzo fajny ! :)

    OdpowiedzUsuń