... w trakcie...
29 listopada 2015
08 listopada 2015
Jesiennie...
... uszyłam już jakiś czas temu. Czas pokazać, choć nie jestem zadowolona z efektu, bo wyszedł taki trochę smutny.
A ponadto te pikowanki koślawe. Całe szczęście, że na wzorzystym materiale tak ich nie widać ;).
Trening czyni mistrza, tak więc trenuję. Tylko szkoda tak "na sucho" ćwiczyć, niech już coś z tego będzie pożytecznego :).
Miałam jednak wielką frajdę przy szyciu, bo to prezent dla Bliskiej Osoby. No i szyłam ulubiony wzór listka, który jest moim logo :).
Gdy obserwuję, jak ktoś pikuje, wydaje mi się to w sumie proste. Potem zasiadam do tej czynności i pustka w głownie, mięśnie sztywnieją, a maszyna nie chce mnie słuchać.
Póki co, nie rezygnuję z zabawy w pikowanie. Tylko muszę pamiętać, że nie ma sensu pikować na materiałach zbyt wzorzystych.
Ps. Dziękuję Wiesi z Quilt and Smile za inspiracje do pikowania :).
Subskrybuj:
Posty (Atom)